W rzece Ner pojawiły się śnięte ryby. Rzecznik wojewody łódzkiego poinformowała o trzech licznych skupiskach śniętych ryb na rzece Ner. Dokładnie na granicy powiatów poddębickiego i łęczyckiego. Ner to 134-kilometrowy prawy dopływ Warty przepływający przez województwa łódzkie i wielkopolskie – podaje "Dziennik Łódzki
O łowisku Odra jest drugą co do długości rzeką Polski (ponad 700 km na terytorium naszego kraju). Swoje źródło ma we wschodnich Czechach, natomiast uchodzi do Zalewu Szczecińskiego. Odra jest w przeważającej długości całkowicie uregulowana, co nie oznacza że jest mało atrakcyjna przyrodniczo. Wręcz przeciwnie. Na polecanym przez nas granicznym odcinku (30 km w górę oraz w dół od Kostrzyna) rzeka wije się malowniczo pośród podmokłych łąk i małych, urokliwych miasteczek (świetne na rowerową przejażdżkę!). Brzegi w wielu miejscach porośnięte są trzcinami, często można spotkać też rozłożyste, odrzańskie dęby rosnące tu od wieków. W biegu rzeki znajdziemy wiele wysp, mniejszych odnóg oraz setki kamiennych główek, które trzymają w ryzach nurt rzeki. Przy niższym stanie wody widać doskonale zarysowane przykosy, piaszczyste łachy i stare odcięte przed wieloma laty kamienisto - faszynowe opaski. Cała okolica znajduje się w okolicach Parku Narodowego „Ujście Warty” co stanowi dodatkową atrakcję dla osób zainteresowanych fotografią czy spotkaniami z dzikimi zwierzętami regionu (dziki, jelenie, bobry, wydry i wiele innych) a w szczególności z ptakami. Występują tu ich setki gatunków (dokładnie 280, z czego 170 jest lęgowych), a ponad 30 z nich zagrożonych jest wyginięciem. Spotkacie między innymi żurawie, orły bieliki, myszołowy, ohary, cyranki, kilka rodzajów czapli, gęsi oraz zimorodki. A to tylko niewielki wycinek ptasiego królestwa, który ma do zaoferowania najbliższa okolica. Biorąc pod uwagę wybitne walory turystyczne obszaru oraz dobrze rozwiniętą bazę noclegową, Kostrzyn możemy polecić nie tylko zapalonym wędkarzom ale także na rodzinno-wędkarską wyprawę. Będzie to wymarzone miejsce na krótki, kilkudniowy wypad z najbliższymi – przedłużony weekend czy majówkę. Osoby niewędkujące mogą zwiedzać Park Narodowy, jeździć na rowerze (setki kilometrów ścieżek do dyspozycji), obejrzeć twierdzę w Kostrzynie czy udać się szlakiem odrzańskich, niemieckich miasteczek, gdzie można napić się świetnego piwa czy spróbować miejscowej kuchni. Rekordowe bolenie Naszym zdaniem Odra jest najlepszym łowiskiem bolenia w Polsce, a okolice Kostrzyna są najlepszym łowiskiem tej ryby na całej Odrze. Szczególnie po niemieckiej stronie rzeki, gdzie presja wędkarska praktycznie nie występuje lub jest bardzo znikoma. Ryby są w łowisku powszechne i przy standardowych warunkach (stabilny poziom wody) i pod opieką naszego przewodnika można złowić co najmniej kilka ładnych sztuk podczas dniówki. W okresach wzmożonej aktywności ryb (co zdarza się tutaj często) będzie to nawet kilkanaście srebrnych „torped”. Ryby zajmują typowe dla wielkiej rzeki stanowiska i biorą pewnie, bez zbędnych ceregieli. W cieplejszych miesiącach roku rapy urządzają zbiorowe, widowiskowe polowania i uklejki oraz inny drobiazg dosłownie „latają” w powietrzu. Jednym słowem Odra to naszym zdaniem kwintesencja boleniowych łowów na dużej, nizinnej rzece! Łowione przez wędkarzy bolenie to bardzo często owi się ryby w granicach 65-75 cm co stanowi swoisty ewenement jeśli chodzi o realia, do których przyzwyczajeni są wędkarze łowiących te piękne ryby na innych polskich rzekach. Przy odrobinie szczęścia i wędkarskiej cierpliwości można trafić na rybę przekraczającą 80 cm, szczególnie w okresie jesiennym (wrzesień – listopad) kiedy drapieżniki zaczynają się grupować wraz z nadejściem jesiennego spadku temperatury. Zresztą o to abyście wyjechali z Kostrzyna z jak największym boleniem zadba nasz niezastąpiony przewodnik, o którym kilka słów poniżej… Dostępność łowiska W przeważającej większości łowisko jest łatwo dostępne z brzegu. Na miejscu konieczny jest samochód aby móc przemieszczać się pomiędzy miejscówkami. W przypadku wysokiego stanu wody, który uniemożliwia skuteczne łowienie jest możliwość przesunięcia wyjazdu na inny termin. Rekomendowane metody połowu Spinning lub casting. Limity, ograniczenia i przepisy wędkarskie Łowiąc po niemieckiej stronie Odry konieczna jest niemiecka licencja wędkarska (nasze biuro pomaga w załatwieniu wszelkich formalności). Nasz człowiek nad Odrą – Mateusz Żurawski Aby Wasz wędkarski sukces uczynić jak najbardziej prawdopodobnym na miejscu zapewniamy usługi świetnego przewodnika wędkarskiego, który opiekuje się naszymi grupami. Mateusz to boleniarz z krwi i kości, który spędza nad Kostrzynską Odrą praktycznie swój cały wolny czas. Jest to osoba, która poświęciła boleniom zdecydowaną większość swojej wędkarskiej kariery i która ma rozpracowane te ryby dosłownie na czynniki pierwsze. Mateusz pokaże Wam nad rzeką miejsca gdzie nie spotkacie innych wędkarzy oraz pojedzie z Wami właśnie na tę główkę gdzie ostatnio kręciły się największe sztuki. Pokaże Wam jak szukać boleni kiedy nie widać ich żerowania, jak dobrać przynętę i jak ją dobrze poprowadzić. Opowie Wam jak stworzyć wzrocowy wobler na rapę i zrobi Wam dobrą fotkę ze złowioną rybą. Przy okazji doradzi co warto obejrzeć w okolicy lub gdzie wybrać się na kolację po niemieckiej stronie rzeki. Reasumując, Mateusz to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu i nasze grupy nad Odrą oddajemy z pełnym przekonaniem pod jego opiekę! Poza boleniami w okolicach Kostrzyna można liczyć na częste spotkania z bardzo dużymi jaziami oraz kleniami, które zamieszkują tu co drugą główkę. Wieczorami i w nocy na żer wychodzą sandacze, a odrzańskie rozlewiska zamieszkuje całkiem spora populacja szczupaków. Ryby metrowe łowi się bardzo sporadycznie, ale na średniaki (50-80 cm) można liczyć! Zakwaterowanie Bazą noclegową dla naszych Gości jest Kostrzyn nad Odrą, choć możemy zorganizować także wygodne zakwaterowanie na terenie Niemiec. Kostrzyn zapewnia całą potrzebną infrastrukturę (sklepy, stacje benzynowe, restauracje) oraz znajduje się w bliskim położeniu od rzeki i dobrych miejsc na ryby (od 5 do 40 minut jazdy samochodem). Zapewniamy kilka wygodnych opcji zakwaterowania na terenie Kostrzyna – od komfortowego hotelu z własną restauracją i spa po wolnostojący domek dla większej grupy na obrzeżach miasta. Prosimy o określenia państwa preferencji i zaproponujemy odpowiednie zakwaterowanie (maciek@ 603 820 940, 22 894 58 12). Serwis wędkarski Gwarancją udanego pobytu nad Odrą jest doświadczony przewodnik wędkarski, który szybko i bezbłędnie lokalizuje ryby i potrafi rozpracować najskuteczniejszy na dany moment sposób ich łowienia. Każdej naszej grupie zapewniamy na miejscu usługi Mateusza Żurawskiego, który jest wybitnej klasy odrzańskim specjalistą. Mateusz od 20 lat łowi na Kostrzynskiej Odrze i zna to łowisko jak nikt inny (prosimy zajrzeć do zakładki „Galeria” gdzie prezentujemy wycinek wędkarskiego dorobku Mateusza). W ramach pakietu zapewniamy codziennie 9 h wspólnego łowienia pod opieką naszego przewodnika. Na życzenia możliwe jest dłuższe łowienie (nawet od świtu do zmierzchu) jednak w takim przypadku prosimy o wynagrodzenie przewodnika dodatkowym napiwkiem. Wędkowanie odbywa się na granicznym odcinku Odry, w odległości od 5 do 40 minut jazdy samochodem od miasta Kostrzyn. Koncentrujemy się na niemieckiej stronie rzeki (łowi tam znikoma ilość osób) choć na życzenie możliwe jest oczywiście wędkowania po polskiej stronie. Łowimy z brzegu, poruszając się (za przewodnikiem) po najlepszych miejscówkach. W przypadku wysokiego stanu wody uniemożliwiającego łowienie z brzegu, jest możliwość wędkowania z łodzi lub oczywiście przeniesienia wyjazdu na inny termin. Galeria zdjęć Mapa Filmy z łowiska Oferta wędkowania - orientacyjna cena Poniżej prezentujemy przykładową ofertę cenową wyprawy, wyliczoną przy określonych założeniach liczby uczestników, terminu etc. Przypominamy jednak, że każda oferta konstruowana jest indywidualnie pod konkretne zapytanie i uwzględnia wszystkie zmienne podane przez klienta. Poniższą wycenę traktować należy zatem jako orientacyjną, przybliżoną. Termin:w zależności od gatunku ryby, z reguły od maja do listopada Czas trwania:pobyty 3-dniowe, rozpoczynające się od piątku, na życzenie także krótsze i dłuższe Dojazd:we własnym zakresie (samochód) Ilość uczestników:maksymalnie 4 osoby, sugerujemy od 1 do 3 osób Zakwaterowanie:hotel, apartament lub domki wolnostojące – według preferencji klienta Wyżywienie:we własnym zakresie Łowiska:Rzeka Odra, graniczny odcinek Przewodnik:profesjonalny przewodnik w cenie pakietu Cena:1 100,- PLN od osoby za 3 dni pobytu bez dojazdu przy 2 osobach uczestniczących W cenie: 2 noclegi w komfortowym hotelu ***, pokój 2-osobowy z dobrym śniadaniem pełna informacja wędkarska o łowisku profesjonalny przewodnik na 2 dni (min. 9 h wędkowania dziennie) ubezpieczenie NNW, KL oraz bagażu dodatkowe koszty: dojazd na miejsce, licencja wędkarska (ok. 10-12 Euro/dzień po niemieckiej stronie Odry) Więcej informacji o ofercie: Maciek: maciek@ tel. 603 820 940 Tomek: tomek@ tel. 601 300 168 Kasia: biuro@ tel. 607 170 297
W zasadzie od zawsze wiedziałem, że Odra jest jedną z najrybniejszych rzek w całym kraju. Świadczą o tym nie tylko comiesięczne zgłoszenia rekordowych ryb, ale także doniesienia znajomych, którzy na co dzień łowią nad Odrą. Podczas wielu lat wędkowania miałem przyjemność łowić nad Odrą, jednak było to dosłownie 3-4 razy
Gdzie najlepiej powędkować w Warszawie? Wędkarstwo to fantastyczne hobby zapewniające praktyczne korzyści w postaci złowionych ryb, a także zachęcające do spędzania czasu na łonie natury, z daleka od zgiełku i gwaru cywilizacji. Jeżeli jesteś stołecznym wędkarzem i szukasz nowych łowisk, albo dopiero zaczynasz zabawę z łowieniem ryb, to dobrze trafiłeś – przygotowaliśmy dla ciebie krótki poradnik, dzięki któremu poznasz odpowiedź na pytanie: Gdzie na ryby w Warszawie? Wędkarstwo Warszawa Jeżeli chodzi o łowiska w Warszawie to choć z pozoru w tak dużym mieście, wydawać by się mogło, ciężko o dobre brania to jednak można spotkać ciekawe miejsca do łowienia. Jest to przede wszystkim rzeka Wisła, która jest dosyć chętnie odwiedzana przez wędkarzy w Warszawie. Wisła w Warszawie – łowisko Gospodarzem łowiska jest Okręg PZW w Mazowszu. Prawy brzeg rzeki charakteryzuje się licznymi krzewami, drzewami, natomiast lewy jest nieco bardziej zurbanizowany. Do tego, jeśli wybieracie się nad Wisłę samochodem to dojazd do niej od lewej strony może być utrudniony ze względu na ograniczenia dotyczące parkowania. Ryby jakie złowimy na tym łowisku to wszystkie ryby rzeczne jak: amury, brzany, szczupaki, klenie czy okonie. Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółowym opisem tego łowiska w naszej bazie łowisk: Rzeka Wisła. Jeziora Powsinkowskie i Wilanowskie Dużo ciekawszą ofertę łowisk znajdziemy w okolicach Warszawy. Dlatego warto jest udać się poza stolicę, gdzie znaleźć można dużo urokliwych lokalizacji umożliwiających wędkowanie. Na południu od Warszawy znajdziemy wiele ciekawych łowisk. Na naszą uwagę na pewno zasługuje jeziorko Powsinkowskie i Wilanowskie. Te dwa łowiska charakteryzują się takimi rybami jak: amur, karaś, lin, okoń czy płoć. Więcej na temat jezior Powsinkowskiego i Wilanowskiego w naszej bazie łowisk – KLIK. Uwaga: wybierając się na ryby pamiętaj sprawdź nasz kalendarz brań! Zbiorniki Lisowskie Ciekawym i na pewno wartym uwagi łowiskiem są Zbiorniki Lisowskie. W tym łowisku możemy znaleźć takie ryby jak: wzdręga, karaś, karp, leszcz czy okoń. Zbiorniki znajdują się na południe od Warszawy w okolicach Powsina. Więcej na ich temat znajdziecie oczywiście w naszej bazie tutaj. Zalesie Górne, Piorunowo, Halinów i inne Jeżeli chodzi o łowiska w okolicach Warszawy dobrym pomysłem na rozpoczęcie poszukiwań jest Zalesie Górne położone w okolicach Piaseczna. To właśnie tam znaleźć można dość duże jezioro, które jest często odwiedzane zarówno przez turystów, jak i wędkarzy polujących na karpie i okonie. Równie popularnym miejscem jest położone ok. 80 km od stolicy łowisko w Piorunowie, z którego korzystają liczni amatorzy łowienia ryb. Miejsce to posiada dobrze rozwiniętą infrastrukturę pozwalającą na wypożyczenie łodzi oraz akcesoriów wędkarskich. Nie wszystkim wędkarzom pasują jednak tłumy turystów, które głośnym zachowaniem potrafią odstraszać ryby. Jeżeli chcesz spędzić wolny czas na łonie natury i w błogiej, uspokajającej ciszy, a wciąż zastanawiasz się nad tym, gdzie na ryby w Warszawie i okolicach to proponujemy kameralne łowisko w Halinowie, położonym zaledwie 40 km od centrum stolicy! Miejsce to jest idealne do polowania na sumy, jesiotry i karasie, a brak tłumów pozwala na skuteczny odpoczynek od warszawskiego zgiełku. Alternatywą dla Halinowa jest łowisko w Karczewie, obok którego znajduje się jezioro Rokolo. Jego duża głębokość pozwala na złapanie takich gatunków ryb jak leszcze, płocie oraz szczupaki. Łowiska w okolicach Warszawy Niestety w kwestii rozwijania tak popularnego hobby jak wędkarstwo, Warszawa nie oferuje zbyt bogatej infrastruktury umożliwiającej łowienie ryb w stolicy. Z drugiej strony liczne podwarszawskie łowiska skutecznie zachęcają do korzystnego dla zdrowia przebywania na łonie natury.
W sobotę z Kanału Gliwickiego wyłowionych zostało 450 kilogramów śniętych ryb, w niedzielę około 370 kg, fot. PAP/Krzysztof Świderski. - W tym roku trzy razy mieliśmy do czynienia ze śnięciem ryb, zdecydowałam zatem, że trzeba przejść na tryb zarządzania kryzysowego - powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Dlaczego warto zapolować na szczupaki w rzece? Ponieważ mało kto to robi. Wędkarze skupiają się raczej na sandaczach, boleniach, kleniach itp. To daje nam szansę na hole dziewiczych, walecznych rzecznych szczupaków. Stanowiska szczupaka w rzece Najtrudniejsze w łowieniu rzecznych szczupaków jest ich zlokalizowanie. Każdy wie, gdzie ich szukać w wodach stojących, ale nie wszyscy wiemy, gdzie są ich miejscówki w rzekach. Przede wszystkim szczupaki w rzece preferują spokojną wodę. Zwłaszcza gdy spokojna woda graniczy z głównym nurtem, dzięki czemu mogą atakować przepływające w nim ofiary. Mogą spokojnie czekać przy dnie, aż coś wpłynie im pod pysk. Unikajmy jednak miejsc mulistych. Sprawdzą się zarówno naturalne spowolnienia nurtu, jak i sztuczne, wytworzone przez człowieka. Oto dobre miejsca na szczupaka w rzece. Wiry/wsteczne prądy — to świetne miejsca dla każdej ryby, ponieważ zawsze jest tam dużo tlenu i pokarmu unoszącego się w nurcie. Szczupaki w rzece powinny siedzieć obok wiru, w spokojniejszej wodzie. Silny prąd będzie spychał im drobne ryby pod same pyski. Zwalone do wody drzewa i nawisy drzew — zatopione drzewa i krzewy to miejsca gdzie ryby czują się bezpiecznie. Za przeszkodą nurt spowalnia i daje im odpocząć. Pod zwisającymi do wody gałęziami rzeczne szczupaki znajdują osłonę przed oczami swych ofiar. Dopływy — woda z dopływu niesie dodatkowy tlen i pokarm, którego szukają ofiary szczupaków. Zakręty — nurt rzeki żłobi w takich miejscach głębokie rynny i podmywa brzegi. Szczupaki czatują nawet pod samym brzegiem, skryte w głębinie i pod zwisającymi gałęziami, czy trawami. Porty — woda jest w nich zwykle cieplejsza, niż w samej rzece co zwabia białoryb zwłaszcza w chłodnych porach roku. Szczupaki mogą kryć się pod łodziami, czy elementami konstrukcyjnymi. Rury ciepłownicze itp. - w takich miejscach jest zwykle sporo pokarmu, co przyciąga drobnicę. Wyspy — płycizny okalające wyspy to miejsca chętnie odwiedzane przez drobnicę. Szczupaki na pewno będą w pobliżu Trzcinowiska i roślinność zanurzona — drobnica szuka w nich schronienia i pokarmu, a szczupaki kryjówki, by atakować drobne ryby. Mosty — płycizny okalające wyspy to miejsca chętnie odwiedzane przez drobnicę. Spinning, czy żywiec? Moim zdaniem obie metody mogą się sprawdzić. Zwłaszcza jeżeli na żywca będziemy łowili aktywnie, często zmieniając miejsce. Przykładowy przypon na szczupaka: Zanęcanie? U nas nikt tego nie robi, ale Anglicy nęcą rzeczne szczupaki tłustymi rybami morskimi jak makrela. Nurt roznosi tłuszcz i aromat ryb, który wabi drapieżniki. Podobno po kilku dniach jest szansa, że szczupaki będą odwiedzać dane stanowisko regularnie. Przykładowa przynęta na szczupaka: Prowadzenie przynęty spinningowej Najprościej jest rzucanie tyle prostopadle do nurtu co lekko z nurtem i zwijając żyłkę, prowadzić przynętę wachlarzem. Tempo i sposób zwijania żyłki powinniśmy zmieniać co jakiś czas. Kilka rzutów z jednostajnym zwijaniem, kilka z opadem. Penetrujemy wodę w połowie i przy dnie. Wskazówki przy łowieniu w rzece Bądź mobilny – okazuje się, że rzeczne szczupaki bardzo często zmieniają swoje kryjówki. Aktywne wędkowanie pozwala obłowić wiele ciekawych miejsc i samo w sobie jest interesujące. Przy polowaniu na szczupaka nie ma sensu zabierać zbyt dużo sprzętu. Łowienie ma być przyjemnością, a nie mordęgą z toną sprzętu na plecach. Gdy poziom wody wzrasta — często jest to najlepszy czas brań. Białoryb jest bardzo ruchliwy, ponieważ szuka sobie miejsca w nurcie, który przyspiesza. To sprawia, że są łatwiej widoczne dla drapieżnika. Zachowuj się cicho – zwłaszcza na małej rzece
Niemcy odkryli setki martwych ryb w kolejnej rzece. Wędkarze odkryli setki martwych ryb w rzece Saale w pobliżu Bernburga w Saksonii-Anhalt. Związek wędkarzy Saksonii-Anhalt złożył w prokuraturze skargę na nieznane osoby - poinformował w poniedziałek rzecznik związku. Według informacji, wędkarze w piątek rano odkryli początkowo
Mamy wrzesień, koniec lata, a w pobliżu tętniącą życiem rzekę. Woda w jednym miejscu marszczy się, kipi i wiruje, w innym uspokaja i wygładza. Ile dalibyśmy, żeby ją przejrzeć, przebić wzrokiem, zobaczyć, jak ukształtowane jest dno – gdzie jest głęboko, a gdzie płytko. I najważniejsze, gdzie przebywają ryby. W małej rzece, takiej jak Liwiec w swoim górnym biegu, niejednokrotnie podglądałem ryby. Było to możliwe za sprawą okularów polaryzacyjnych. Kładłem się na łąkowym brzegu i – wychylając głowę zza stromej burty – widziałem czatujące za zatopionymi gałęziami klenie, przemykające płocie, okonie i żerujące przy dnie parokilogramowe leszcze. Te okulary pozwalały częściowo przejrzeć bystrą i płynącą głębokim wąwozem Brdę albo toczący swoje wody po głazach i kamieniach Dunajec. Nie przydawały się jednak nad dużymi nizinnymi rzekami, które niosą mniej przejrzystą wodę, takimi jak: Warta, Odra, Wisła, Bug, a nawet Narew. Pływając przez wiele lat motorówką po Wiśle, przekonałem się, jak tajemnicza i zarazem nieprzewidywalna może być duża rzeka. Tam, gdzie pod śrubą była głębia, kilka godzin później woda sięgała do pół łydki. Pamiętam też zdziwienie gruntowych wędkarzy, kiedy pokazałem im, że daleko zarzucone zestawy na leszcza spoczywają... w 30-centymetrowej wodzie! Wiadomo, że gwałtowne przybory mogą zmienić rzekę nie do poznania. Ale zarówno duża rzeka, jak i ta mała mają wiele cech wspólnych. Podobnie żłobią dno, meandrują i omywają napotkane w korycie przeszkody. Rewiry i stanowiska ryb również mają podobne. Kto od wielu lat wędkuje w rzece albo liznął podstawy śródlądowej locji, potrafi jej wodę „czytać”, tj. z dużym prawdopodobieństwem może określić, jak w wybranym miejscu kształtuje się dno. Dla wędkarza to informacje bezcenne. Chyba nikogo nie trzeba o tym przekonywać. Dlatego warto przypomnieć sobie anatomię rzeki i przed rozpoczęciem wędkowania dokładnie przyglądać się wodzie, tym bardziej że sezon wędkarski trwa, a wrześniowa rzeka to łowisko bardzo obiecujące. rys. K. Gozdera Opis do rysunku Rynna – stosunkowo głęboki odcinek koryta z wyraźnie rysującym się na wodzie bystrzem. Długość rynny może sięgać nawet 300 m, przy szerokości zaledwie kilku lub kilkunastu metrów. Dla ryb atrakcyjny jest zwłaszcza jej początek i koniec. Rynny występują obok przykos, przy opaskach i poniżej mostowych filarów, ale spotkamy je także za ostrogami i obok wysp. Ich miękkie, najczęściej piaszczysto-muliste dno może być urozmaicone fałdami i głazami, niekiedy też naniesionymi pniakami albo pozostałościami po budowlach wodnych. W rynnach spotkamy większość słodkowodnych gatunków ryb, również migrujące węgorze. Buchta – stromy i zazwyczaj wysoki brzeg przy zewnętrznym zakolu rzeki (meandrze), przy którym znajduje się głębina (ploso) – jedno z najgłębszych miejsc w rzece. Napierający na brzeg nurt wymywa doły i jamy, a na powierzchni tworzy zwary i prądy wsteczne. Rybostan bogaty, podobnie jak w rynnie. Ostoja suma i miętusa. Przykosa – piaszczysty lub żwirowo-piaszczysty twór, wznoszący się schodkowo z rzecznym prądem i gwałtownie opadający. Miejsce załamania się przykosy nazywane jest kantem, poniżej którego można znaleźć głęboką wodę i wiele atrakcyjnych gatunków ryb, jak np. sum, duży sandacz, boleń, leszcz, krąp, płoć, jaź, brzana i kleń. Kant łatwo namierzymy, ponieważ spływająca z niego woda tworzy wiry odcinające się od gładkiej powierzchni. W wietrzne dni miejsce to odróżnia inna amplituda fali. Przykosa może przemieszczać się kilka metrów w ciągu doby. Chodzenie w pobliżu kantu jest ryzykowne, ponieważ składa się on z miałkiego, osuwającego się piasku. Konieczna jest tyczka do sondowania dna. Ławica (kępa) – wąska piaszczysta wyspa o łagodnie opadających brzegach i przesuwająca się powoli w dół rzeki. W czasie przyborów jest niewidoczna i stanowi płyciznę. Rano i wieczorem, a także przed burzą okolice ławicy są doskonałym łowiskiem dorodnych sumów, boleni i różnej wielkości sandaczy, które zaciekle polują na stada uklei i drobnej płoci. Wyspa – powstaje z ławicy usypanej przez prąd, a następnie porośniętej krzewami lub drzewami (głównie wikliną). Częściej jest jednak pozostałością dawnego brzegu, przez który przedarła się rzeka. Przemiał – na wodzie przypomina kant przykosy. Tworzy się przez połączenie dwóch przykos lub ławic, ewentualnie z ławicy i przykosy. Na rzecznym dnie układa się podobnie jak przykosa, ale może przegradzać niemal całe koryto (bród). Odsypisko – wypłycenie powstające naprzeciwko buchty (brzeg wypukły), które schodzi łagodnie w stronę głębokiej wody. Z czasem naniesione przez rzekę drobiny piasku i mułu porasta roślinność, tworząc fragment dna nazywany przymuliskiem. Rafa kamienna – trwały twór na dnie rzeki, rzadko naruszany przez powodzie. Przed rafą zawsze występuje spiętrzenie wody. Z daleka widoczne są rozległe zwary – ale niejednolite. Nad płytko zanurzonymi kamieniami wiry są gwałtowniejsze (woda się „gotuje”). Brodzenie jest niebezpieczne (śliskie kamienie!). Rafy chętnie odwiedzają brzany, klenie, świnki i jazie. Poniżej lubią czatować okonie i szczupaki. Zwara (wir) – zawirowania wody powstające nad podwodnymi przeszkodami, np. zalegającymi na dnie głazami, rafami czy przykosami. Ostroga (główka) – kamienna lub kamienno-betonowa budowla prostopadle wkraczająca w rzekę. Jej zadaniem jest ochrona brzegu przed rwącym nurtem. Przed i za szczytem główki tworzy się równoległa do brzegu głęboka rynna (duży kleń, boleń, sum, sandacz, leszcz, krąp). Również od połowy jej długości, po obu stronach, występują głębsze rowki. Na stronie zapływowej, kilka metrów od brzegu, tworzy się nieregularna płycizna. Przy niej żerują: szczupak, okoń, jaź, boleń i sum. Po stronie napływowej – duża płoć, sandacz, świnka i brzana. Niektóre wysłużone ostrogi są poprzerywane lub zatopione (sztuczne rafy). Klatka – łowisko położone między dwiema stosunkowo blisko położonymi ostrogami. Cyrkulacja wody omywającej ostrogi tworzy wewnątrz płyciznę – w części centralno-brzegowej, z ostro opadającą krawędzią od strony nurtu. Zagląda tu większość gatunków ryb, rzadko świnka i brzana. Warkocz – zawirowania wody tworzące się za czołem ostrogi lub przy brzegu za dużymi głazami lub zwalonymi drzewami. Doskonałe łowisko kleni, jazi i boleni, niekiedy dużego szczupaka i okonia. Opaska – budowla równoległa do brzegu i prądu rzeki. Podobnie jak ostroga, chroni nabrzeże, odrzucając od niego nurt. Jej korpus jest kamienny lub kamienno-betonowy, podkład z faszyny. Opaski zatopione lub poprzerywane przez nurt to doskonałe łowiska dorodnych sandaczy, kleni, boleni i okoni. Wlew – wąskie gardło powstające pomiędzy progami skalnymi, głazami, zwalonymi do rzeki drzewami albo na przerwanych ostrogach. Prąd wsteczny – wolno płynąca woda w przeciwnym kierunku do nurtu. Występuje wąskim pasem przy buchtach i rynnach brzegowych, ale też w klatkach między ostrogami i przy opaskach. Tekst z WW 09/2012 Oprac. Andrzej Zieliński Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Anatomia rzeki - Rzeka bez tajemnic. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś".
IKEA oskarżona przez ekologów. 50 tysięcy śniętych ryb i żab odkryto w rzece Białej (prawy dopływ Wisły). W piątek do Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim trafiło w tej sprawie
Od bezkręgowców przez ryby, płazy, gady, ptaki aż po ssaki - polskie rzeki i doliny pełne są wielu gatunków zwierząt. Dla jednych są stałym domem i źródłem pokarmu, innym potrzebne są do zimowego odpoczynku, a te najbardziej lotne patrzą na nie tylko z dystansu. Zacznijmy od ryb. Najbardziej znaną rybą wędrowną występującą zarówno w Bałtyku jak i polskich rzekach jest łosoś atlantycki. Ze względu na swój piękny, elegancki kształt i ogromną siłę zwany jest również łososiem szlachetnym. To niesamowite, że łososie za pomocą węchu zapamiętują zapach wody rzeki, w której się urodziły. I właśnie dzięki węchowi wędrując na tarło odnajdują drogę do miejsca swojego urodzenia. Niestety - drogę migracji rybom wędrownym uniemożliwiają przeszkody w postaci tam czy niefunkcjonalnych przepławek. Przepławki są urządzeniami technicznymi lub imitującymi górskie strumienie kanałami, umożliwiającymi rybom wędrującym w górę rzeki pokonanie lub opłynięcie przeszkody wzniesionej ręką człowieka - jazu, stopnia wodnego czy nawet bardzo wysokiej tamy. Łososie za pomocą węchu zapamiętują zapach wody rzeki, w której się urodziły. Na stromych, gliniastych skarpach rzek, drążąc długie i wąskie tunele, urządzają swoje gniazda zimorodki i jaskółki brzegówki. Zimorodki to niezwykłe i płochliwe ptaki o turkusowo-błękitnym grzbiecie i pomarańczowych nogach. Ich długie dzioby pomagają im łapać mniejsze ryby, będące ich głównym pożywieniem. Zagrożeniem dla tych ptaków jest zabudowa wyrw na skarpach czy regulacja brzegów. Ich domem są piaszczyste wyspy, szczególne te Wiślane, gdzie budują swoje gniazda - płytkie, niczym nie wyścielone dołki w piasku. Mowa o rybitwach białoczelnych, coraz rzadziej spotykanych ptakach w Polsce. Na brzegach, rzecznych łachach, pomiędzy kamieniami, dostrzec można nakrapiane jaja. Należą do sieweczki rzecznej, coraz rzadszego ptaka. Osuszanie brzegów, umacnianie ich wałami, ale także brak spokojnych, nieuczęszczanych nadrzecznych plaż – wszystko to sprawia, że sieweczkom coraz trudniej znaleźć dogodne miejsce do życia, podobnie jak innym gatunkom ptaków (sieweczka obrożna, rybitwa białoczelna, rybitwa rzeczna, mewa pospolita, ostrygojad) związanym z piaszczystymi łachami i wyspami. Bóbr to najsumienniejszy inżynier wodny. Potrafi w jedną noc wybudować imponujące tamy i żeremia, będące jego domem. Obecność bobrów zdradzają ścięte pnie drzew. Z powodzeniem przyczyniają się do retencjonowania wody w stawach powstających na skutek budowy tam. W przypadku wejścia w konflikt z interesami człowieka można zniwelować skutki działalności bobra przez instalowanie rur przepływowych w tamach. Dziś to my powinniśmy wziąć stery w swoje ręce i ocalić te bezbronne zwierzęta. Bez naturalnych rzek nie mają szans na przeżycie. Living Planet Report z 2016 roku wskazuje, że najszybciej giną gatunki związane z wodami słodkimi, zwłaszcza z rzekami. Jedno jest pewne - ani zwierzęta nie mają szans na przeżycie bez naturalnych i czystych rzek, ani rzeki nie pozostaną takimi bez współpracy ze zwierzętami.
27 stycznia 2022 19:06. Jedynie razem z mężem podobnie jak dzieci w ramach jego stanowiska oraz dopuszczonych zezwoleniem ilości wędek nie dotyczy metody spinningowej oraz pilkera i łowienia śledzi jest to zawarte w rozporządzeniu. Na wspólne pełne łowienie można wykupić zezwolenie osobne krótkoterminowe.
Małe rzeki to często pierwsza „wędkarska miłość". Są na pozór nieciekawe i dlatego bywają omijane. A przecież w nich też są ryby. Małe rzeki spotyka się w naszym kraju wszędzie - najczęściej są one dopływami większych rzek. Niewielkie rzeki bywają bardzo urozmaicone; ich charakter może się znacznie zmieniać nawet na odcinku kilometra. W rzekach zmieniać się mogą głębokość i szerokość cieku, charakter jego dna, stopień zadrzewienia brzegów i ilość wodorostów. Szerokość małych rzek może wynosić od zaledwie kilku kroków do kilkunastu metrów. Latem, gdy woda jest czysta, można niemal w każdym miejscu dojrzeć dno. Niejeden wędkarz popełnia błąd, sądząc, iż płycizny są bezrybne i nie zadaje sobie trudu obławiania takich miejsc. Tok rozumowania jest w takich wypadkach prosty:, jeśli woda jest tak płytka, to z pewnością nie ma w niej ryb. W rzeczywistości woda niejednokrotnie jest głębsza, niż się wydaje na pierwszy rzut oka - w niektórych miejscach może mieć zaledwie kilka centymetrów głębokości, lecz niewiele dalej, metr lub więcej - a ryby są prawdziwymi mistrzami kamuflażu. W małych rzekach można spotkać nadspodziewanie duże ryby, np. okonie o wadze do pół kilograma, dwukilogramowe klenie, sporo małych szczupaków, kiełbie, płocie, jelce, a nawet kilkukilogramowe brzany. Ryby są obecne, ponieważ płytka i szybko płynąca woda jest doskonale natleniona, nawet podczas upałów. Do łowienia w małych rzekach można wybrać jeden z dwóch sposobów. Pierwszy polega na wytypowaniu stanowiska, w którym można spodziewać się ryb i łowieniu stacjonarnym. Woda przelewająca się przez progi na małych rzekach zostaje wzbogacona w dużą ilość tlenu. Ryb nie należy jednak szukać tuż pod zaporą (nie pozwala zresztą na to regulamin), lecz na pierwszym, położonym w regulaminowej odległości stanowisku, w którym mogą przebywać ryby - np. pod nawisami gałęzi. Widok wędkarza łowiącego z platformy ustawionej w nurcie może początkowo płoszyć ryby, lecz zachowanie spokoju i regularne nęcenie niewielkimi porcjami zanęty, pozwala wzbudzić ich zaufanie i zatrzymać na dłużej w łowisku. Po zanęceniu i zarzuceniu małej przynęty, np. białego robaka lub poczwarki, w ciągu kilku pierwszych godzin łowi się na ogół dużo małych ryb - kiełbi, uklej, jelców, płoci, okoni i niewielkich kłeni. Można też wywabić duże ryby - klenie i brzany - z ich stanowisk w wodorostach, trzcinach i w zacienionych miejscach pod gałęziami. Może w tym bardzo pomóc zanęcenie łowiska konopiami, które skłaniają ryby do intensywnego żerowania. Udanych połowów można wówczas oczekiwać nawet w upalne południe, choć większą szansę na ryby przynoszą późne popołudnie lub wieczór. Drugi sposób to namierzanie stanowisk poszczególnych okazów ryb i podawanie im dużych przynęt - np. skórki chleba, kawałka sera lub mielonki, bądź dużej dżdżownicy - na zestawie gruntowym, spławikowym lub wolnej żyłce. Najlepsza pora do tego rodzaju połowów to świt lub zmierzch. Jak znaleźć stanowiska ryb w niewielkiej rzece? Jest to sprawa zdrowego rozsądku - należy szukać miejsc o odpowiedniej sile nurtu, głębokości oraz zapewniających rybom możliwość ukrycia się w wodorostach lub cieniu zwisających gałęzi; najlepiej, gdy jedno miejsce jednocześnie spełnia wszystkie te warunki. Niektóre z odcinków małych rzek bywają jednak np. odpowiednio szybkie, lecz zbyt płytkie, inne - wystarczająco głębokie i zarośnięte, lecz przepływ wody jest w nich minimalny. Na zakolach małej rzeki mogą znajdować się dobre stanowiska. Zależy to od rodzaju brzegu, który może być podcinany lub rozmywany przez nurt. Najlepszych wyników można się spodziewać, jeśli zewnętrzny brzeg łuku jest ostro podcięty i osłonięty od góry gałęziami. Pod nim ryby najchętniej szukają stanowisk. Przynętę zarzuca się z miejsca położonego na wewnętrznym brzegu nieco powyżej łuku. Ujścia małych rzek do większych są bardzo interesującymi łowiskami. Szerokość ich przyujściowego odcinka jest znacznie większa, zaś nurt jest w takim miejscu znacznie głębszy i wolniejszy, co wiąże się z jego słabszym natlenieniem. W niektórych miejscach nurt przy ujściu może być gęsto zarośnięty wodorostami, co nierzadko uniemożliwia wędkowanie. W chłodnej porze roku, gdy zielsko zanika, sytuacja całkowicie się odwraca i w ujściumożna swobodnie zarzucać przynętę, licząc na doskonałe wyniki w łowieniu płoci, kleni i leszczy, które wchodzą do ujścia dopływu, chroniąc się przed znacznie silniejszym nurtem większej rzeki. W czystej wodzie świetnie biorą przede wszystkim klenie - płocie i leszcze żerują bardziej zdecydowanie, gdy toń rzeki jest lekko zmącona. Zaletą łowienia w chłodnych miesiącach jest to, że nie przeszkadza drobnica skubiąca przynętę. Duże leszcze, płocie i klenie łowi się natomiast stosunkowo łatwo, gdyż przy dużo mniejszej ilości naturalnego pokarmu w rzece ryby te chętnie korzystają z każdego wpadającego do wody kąska. By się przekonać, czy określony odcinek małej rzeki wart jest obłowienia, należy najpierw dokładnie się z nim zapoznać. Konieczne jest sprawdzenie, przy którym brzegu przepływa główny nurt - przynętę lepiej zarzucać z przeciwległego, co przy niewielkiej szerokości rzeki nie stanowi problem. Nawet przy niewielkiej głębokości łowiska woda nad główną rynną dna może być znacznie głębsza, osiągając m. Dlatego opłaca się wykonać serię próbnych przepuszczeń zestawu spławikowego, precyzyjnie badając głębokość na trasie jego spływu. Zestaw pokaże przy okazji położenie ewentualnych zawad w rzece, a dokładna ocena głębokości pozwoli umieścić przynętę w wybranej odległości od dna. Korzystna dla wyniku połowów jest obecność kęp wodorostów i pasów trzcin, w których chowa się nie tylko drobnica. Stojąc kilka minut w bezruchu łatwo zauważyć, że woda nie jest całkowicie bezrybna. Dla ryb przebywających w niegłębokiej wodzie wędkarz może być doskonale widoczny i dlatego, jeśli to tylko możliwe, warto urządzić stanowisko wędkarskie pod osłoną nadbrzeżnej roślinności, pamiętając o maskującym ubiorze. Na początek warto spróbować łowić bez zanęcania łowiska, tzn. podać tylko przynętę - np. poczwarkę. białego robaka lub ziarno parzonej pszenicy. Jeśli przez 15-20 minut nic się nie dzieje, nie musi to oznaczać, że w wodzie nie ma ryb. Może to również świadczyć o obecności dużych osobników np. kleni lub brzan, ignorujących przepływające małe przynęty. Należy wówczas podać dużą przynętę w postaci kostki mielonki lub sera. Gdy na haczyku przeważa drobnica i tylko od czasu do czasu łowi się np. średnie płocie, trzeba się uciec do selektywnego zanęcenia łowiska. Drobnicę można odciągnąć od stanowiska, wrzucając bardzo lekka zanętę (namoczony i rozdrobniony chleb), która znoszona nurtem odprowadza ryby w dół rzeki. Jednocześnie w wytypowane miejsce wrzuca się właściwą, cięższą zanętę dla ryb, które są celem łowów. Do łowienia w wodzie o głębokości 0,5-1 m najlepiej użyć możliwie najlżejszego zestawu spławikowego, gdyż wpadający do wody koszyczek zanętowy wywołuje za dużo hałasu. Łowić z gruntu lepiej techniką wędrującej gruntówki, docierającej z przynętą do stanowiska ryb.
N7eAXH. 238 70 20 339 219 493 24 7 396
stanowiska ryb w rzece