Niestety odprawa obowiązuje wyłącznie w przypadku zwolnień grupowych. W związku z tym w przypadku zwolnień w zakładzie pracy, który zatrudnia mniej niż 20 pracowników, pracownicy nie mają do niej prawa. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w przypadku zwolnień grupowych, pracownicy mają obowiązek wykorzystać zaległy urlop.
Na początku związku zdrada wydaje się niemożliwa. To zdarza się innym, ale nie nam. My jesteśmy szczęśliwą parą aż do grobowej deski. Rzeczywistość bywa jednak mało książkowa. Zdrada to doświadczenie wielu par. Czy musi ona oznaczać definitywny koniec związku? Jak przeżyć żałobę po zdradzie i ułożyć sobie życie na nowo? Czy zdrada może mieć swoje dobre strony? – wyjaśnia Magdalena Sękowska, psycholożka i psychoterapeutka, dyrektor Kliniki Uniwersytetu SWPS Rodzina-Para-Jednostka w Poznaniu. Ewa Pluta: Co zdrada oznacza dla związku? Czy zawsze musi wiązać się z rozpadem relacji? Magdalena Sękowska: Dużo zależy od znaczenia, jakie para nada zdradzie. Dla jednych może ona rzeczywiście oznaczać definitywny koniec związku. Zwykle te osoby wartościują świat w sposób czarno-biały: to już jest koniec, coś się skończyło; albo wierność, albo nic. Dla drugich zdrada będzie jak niezaleczona rana – ciągle krwawi, trudno ją zalepić plastrem, mimo to idziemy dalej. Kolejni potraktują zdradę jako ważny komunikat o związku, sygnalizujący o wewnętrznym zagrożeniu. Dotychczas para nie odbierała sygnałów świadczących o wzajemnej frustracji i niezadowoleniu. Partnerzy mogli nie chcieć zobaczyć, że ich związek trawią problemy. Po zdradzie trudno udawać, że wszystko jest w porządku i nic się nie dzieje. Dzieje się, i to źle. Jeśli partnerzy wezmą odpowiedzialność za zdradę, może być ona początkiem transformacji związku. Czym jest zdrada z indywidualnego punktu widzenia? Często wołaniem: zobacz mnie, usłysz, tu jestem. Nierzadko aktem zemsty, w którym ujawniają się emocje dotychczas wobec partnera tłumione, jak złość czy gniew, a które kanalizują się w akcie seksualnym. Czasem sposobem na podniesienie poczucia własnej wartości. Zwłaszcza u tych osób, które partner ciągle strofuje i kontroluje: nie umiesz nawet odłożyć sztućców jak trzeba; zostaw, ja to zrobię lepiej. Natrętnie wraca myśl: może ze mną faktycznie coś jest nie tak? Nagle pojawia się w pobliżu osoba, która akceptuje, komplementuje, nie czepia się drobnostek. W jej towarzystwie można pozornie odzyskać dobre zdanie o sobie. Zdrada może być też rekompensatą za porażki w sferze seksualnej. Także okazją, aby zrealizować fantazje, których partner nie akceptuje. Na zdradę trzeba patrzeć z różnych perspektyw. I pamiętać, że zdrada nie jest problemem, ale to, co pod spodem – czyli więź łącząca partnerów. Jeśli jest zagrażająca, nadszarpnięta, wręcz słaba, partnerzy będą szukać atrakcji i pseudobezpieczeństwa na zewnątrz. Partnerzy mogą inaczej definiować zdradę. Co wtedy? Niewątpliwie zdrada jest naruszeniem normy, kontraktu, przekroczeniem granicy. Na przykład zdrada pod wpływem alkoholu. Pewnie są pary, które uważają, że to żadna zdrada. Ale są też takie, w których jedna osoba twierdzi, że to zdrada, a druga ma inny pogląd. To jest ważny moment w życiu partnerów, w którym powinni zastanowić się, jak rozumieją wspólne życie. Może się okazać, że każde z nich ma inaczej wytyczone granice, a rozbieżności są tak duże, że nie sposób dalej żyć razem. Doświadczenie zdrady pozwala to zweryfikować. Bycie w związku nie oznacza, że nie mogą nam się podobać inne osoby i że nie możemy o nich fantazjować. To jest normalna sprawa. Dojrzałość polega jednak na tym, że wybieram tę konkretną osobę i bycie w bezpiecznej więzi. To oznacza, że znam obszar bezpieczeństwa partnera/partnerki i nie robię niczego, co mu zagraża. Często skupiamy się na zdradzie, pomijając drogę, która do niej prowadzi. Tak jest łatwiej? Nie jest łatwo przyjąć do wiadomości, zwłaszcza zdradzonemu partnerowi, że niewierność stanowi sygnał świadczący o związku, podobnie jak faktu, że prawdopodobnie odpowiedzialność leży po obu stronach. Co ciekawe, wiele osób nabywa dzięki zdradzie nową tożsamość – ofiary, osoby zdradzonej – i mocno się w niej zakotwicza. Pozycja ofiary daje moralną wyższość: to ty mnie zdradziłeś, powinieneś się cieszyć, że w ogóle możesz tu mieszkać i bawić się z moimi dziećmi. Taka postawa może sprawić, że para nie wykorzysta informacji płynących z doświadczenia zdrady do dalszego rozwoju. W konsekwencji partnerzy nie przejdą całego procesu wychodzenia ze zdrady, czyli kolejno: fazy szoku, zaprzeczenia, przeżywania, przebaczenia i integracji. Co daje przejście przez te wszystkie fazy: od gniewu, przez „dlaczego to spotyka właśnie mnie”, po przebaczenie zdrady? Dzięki przepracowaniu zdrady można dotrzeć do swoich głębokich potrzeb. W rezultacie uświadomić sobie, jak wielkie znaczenie ma ta relacja i że zdrada nie przekreśla jej wartości. Nadal jest to relacja oparta na intymności, atrakcyjna, pobudzająca, dająca zadowolenie w innych obszarach życia. Przepracowanie zdrady pozwala zamknąć przeszłość i iść dalej. „Iść dalej” – gdyby to było takie proste. Rzeczywiście, nawet rozwód nie oznacza psychologicznego zakończenia związku. Rozstanie po rozwodzie czasami trwa trzy lata. Nie oznacza to, że przez trzy lata kocham go/ją, ale że nadal istnieje łącząca nas nić, ta osoba jest we mnie. Czasem słyszę w gabinecie: „Rozwiedliśmy się, ale ja nadal o nim śnię. Zastanawiam się, co on robi, jak mu się wiedzie”. Niektóre osoby mówią, że po zdradzie już nikomu nie zaufają. To oznacza, że poprzedni związek jeszcze się nie zakończył. Można powiedzieć, że na poziomie psychologicznym jest to uzasadnione, dopóki brak zaufania nie stanie się motywem przewodnim w życiu. Doświadczenie zdrady jest idealną pożywką dla różnych generalizacji: mężczyźni są nic nie warci, mama zawsze powtarzała, że nie można im ufać; wszystkie kobiety ranią etc. Z czasem przestajemy sprawdzać rzeczywistość i zaczynamy ją przeżywać przez pryzmat zgeneralizowanych przekonań. To nie jest dobre, bo zawęża możliwości w życiu i zniechęca do eksperymentowania. Raz zawiedzione zaufanie trudno odbudować, ale nie jest to niemożliwe. Ważne, żeby ten pierwotny lęk nazwać i na bieżąco analizować swoje emocje. Trudne jest też wybaczenie zdrady. Co to właściwie znaczy – wybaczyć? To znaczy: dopuścić do siebie doświadczenie zdrady i nadać mu swoje znaczenie. Też ujawnić swój ból, ale nie zatrzymywać się na etapie jego przeżywania, lecz zastanowić, co on może dobrego dać. Wybaczyć oznacza też wrócić do więzi. Nie rozpamiętywać bez końca zdrady partnera: gdzie byli ze sobą, co robili, jak się dotykali. „Wybaczam, bo jesteś dla mnie ważny. Uświadomiłam sobie, jak bardzo cię kocham. Wybaczam, bo widzę, że się zmieniasz”. Wybaczyć nie oznacza jednak akceptacji zachowania czy zapomnienie o zdradzie. To zaakceptowanie doświadczenia i wyciągnięcie z niego lekcji dla siebie i związku. Jeśli zdrada oznacza koniec relacji, warto wybaczyć dla siebie, żeby zrobić miejsce na nowe doświadczenia, a nie tkwić w przeszłości. Bardzo dojrzałe podejście. Jak wiele par je reprezentuje? Raczej niewiele. Wiele osób jest przekonanych, że raz wystarczy się pokochać, a potem już wszystko będzie dobrze. Od kilku lat obserwuję wśród par, że one nie mają wypracowanych strategii radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Zamiast mierzyć się z problemem, mówią: widocznie nie pasujemy do siebie; jak nie chcesz być w związku, to sobie idź, ja już mam dosyć. Nie dostrzegają w trudnościach wyzwania, z którym warto się zmierzyć, tylko sygnał, że związek jest w fazie agonalnej, więc należy go czym prędzej zakończyć. W takiej sytuacji skorzystanie z pomocy psychoterapeuty nie jest oznaką słabości pary, lecz jej siły, a umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach można się nauczyć. Czy są jakieś pożytki ze zdrady? Zdrada jest okazją, by przyjrzeć się swoim potrzebom. Pracuję często z parami, które mimo 25-letniego stażu nie wiedzą, czego potrzebuje partner. Żyją według starych założeń, przyzwyczajeń, rzadko mówią: teraz sprawdzam. Rutyna też robi swoje, między innymi zabija ciekawość drugiego człowieka. Zdrada może być zaproszeniem do rozmowy o związku, „przeglądem” relacji. Stephen Karmpan, psychoterapeuta i analityk transakcyjny, stworzył skale intymności psychicznej. Po jednej stronie skali jest milczenie, potem rozmowa o sprawach codziennych i ideach, następnie rozmowa o mnie i o tobie, na drugim końcu rozmowa w kategoriach „my”. Wiele par nie wychodzi poza powierzchowną wymianę zdań o różnych sprawach, ludziach, ideach. Bez intymności psychicznej trudno myśleć w kategoriach „my”. Zdrada jest okazją, by przyjrzeć się swoim potrzebom. Pracuję często z parami, które mimo 25-letniego stażu nie wiedzą, czego potrzebuje partner. Żyją według starych założeń, przyzwyczajeń. Rutyna też robi swoje. Zdrada może być zaproszeniem do rozmowy o związku, „przeglądem” relacji. „Może skonsolidujemy nasze liczne kredyty?”, „Popatrz, jak sąsiad skosił ogródek” – dlaczego czasem to jedyne na co stać związek z 25-letnim stażem? Intymna rozmowa wymaga otwarcia się na drugą osobę, z czym związane jest ryzyko zranienia. Dochodzą jeszcze wyniesione z domu wzorce budowania bliskości i intymności, a czasem ich brak, bo w niektórych rodzinach nie jest przyjęta rozmowa o sobie, o nas, dzielenie się swoimi emocjami. Dużo się domyślamy. Nazywam to pseudotelepatią: „Ja myślę, że ty myślisz”. „Połóż się, jesteś zmęczony” – ale czy na pewno partner jest zmęczony? Skąd mamy to wiedzieć, jeśli nie zapytamy? Nie rozmawiamy, bo jesteśmy zbyt pochłonięci logistyką życia. Teraz, w okresie pandemii, to wychodzi. Wychodzą tłumione emocje, dawne pretensje, utajone żale. Dom wysprzątany, seriale obejrzane, zostaliśmy we dwoje i jest ciężko. Ludzie przypominają sobie trudne chwile z przeszłości, na przykład zdradę. Zaczynają ją na nowo przeżywać, często w sposób nieadekwatny. Boję się o pary w czasach pandemii. Wiele nie wie, jak konstruktywnie ze sobą rozmawiać, a sytuacji nie pomaga lęk o przyszłość i zamknięcie w czterech ścianach. Zdrada i co dalej? Pracuje pani z wieloma parami. Jak one sobie radzą z tak trudnym doświadczeniem? Widzę, że coraz więcej osób zostaje ze sobą mimo zdrady, choć różnie te doświadczenia wykorzystują. Jedne pary ciągle tkwią w przyszłości, bardzo się męczą, boli je ta sytuacja, ale nic z nią nie robią. Inne nie chcą rozdrapywać ran i próbują wrócić do stanu sprzed zdrady, co jest niemożliwe. Często decydują się na kolejne dziecko, podróż dookoła świata, odnawiają śluby, formalizują związek. Idą dalej, ale nie przepracowują doświadczenia zdrady. Najmniej jest par, które potrafią wziąć odpowiedzialność za zdradę i przetransformować swoje życie. Psychoterapeutka Esther Perel nazywa ich „odkrywcami” – ponownie wchodzą w ten sam związek, ale na innym poziomie. Warto być odkrywcą? Najłatwiej jest zakończyć związek. Kolejny nie będzie jednak szczęśliwy, jeśli nie wyciągniemy lekcji z poprzedniego i będziemy powtarzać ten sam schemat. Tak się nie da: przejść z jednej strony ulicy na drugą. Trzeba się zatrzymać i popatrzeć na mapę: czy dobrze idziemy, może lepiej zmienić tempo, wybrać inną drogę lub kierunek. Inaczej trudno będzie znaleźć to, czego szukamy w związkach: szczęścia, miłości, bliskości, bezpieczeństwa. Magdalena Sękowska – psycholożka, psychoterapeutka z ponad 30-letnim doświadczeniem, konsultantka zarządzania. Dyrektorka Kliniki Uniwersytetu SWPS Rodzina-Para-Jednostka w Poznaniu. Prowadzi psychoterapię indywidualną, specjalizuje się w pracy psychoterapeutycznej z parami wykorzystując Terapię Skoncentrowaną na Emocjach. Opracowała swoją autorską metodę wspierania relacji pomiędzy rodzicami i dziećmi poprzez przeprowadzanie obserwacji w warunkach naturalnych, czyli w domu. W swojej pracy wykorzystuje podejście systemowe, Terapię Skoncentrowaną na Emocjach, koncepcję skryptów międzypokoleniowych oraz Analizę Transakcyjną. Swoją wiedzę i doświadczenie wykorzystuje także w pracy z kadrą menedżerską i zarządami firm i korporacji.
Ważne jest, by pamiętać, że zakończenie związku nie jest porażką, ale decyzją o dbaniu o własne dobro. Radzenie sobie z bólem po rozpadzie związku. Koniec związku to zawsze trudne doświadczenie, niezależnie od okoliczności. To naturalne, że czujemy się zranieni, smutni, a czasem nawet zdradzeni.
Chyba każdy z nas poznał kiedyś smak rozstania z ukochaną osobą. Nagły rozpad związku, który znaczył dla nas bardzo wiele, przysparza zazwyczaj wielu cierpień i powoduje, że zadajemy sobie pytanie „Czy można było temu zapobiec?”. Niektóre osoby są bardzo wrażliwe i wyczulone na drobne znaki ostrzegawcze, co sprawia, że potrafią zauważyć każde wypowiedziane między wierszami słowo partnera. Niestety nie wszyscy możemy się pochwalić takimi umiejętnościami. Większość z nas przeważnie ignoruje pierwsze sygnały świadczące o tym, że w naszym związku coś zaczyna się psuć. Oczywiście nie chodzi o to, aby natychmiast zacząć analizować każdą wypowiedź naszej sympatii i rozkładać jej zdania na czynniki pierwsze! Jeśli jednak czujesz, że od niedawna Wasze relacje uległy pogorszeniu, a przyszłość związku wydaję się być niepewna, warto zwrócić uwagę na drobne sygnały ostrzegawcze. Dzięki temu będziesz w stanie w porę zapobiec rozstaniu lub przynajmniej unikniesz niepotrzebnych cierpień, wyrzutów sumienia czy poczucia winy. 1. „Chyba musimy na jakiś czas od siebie odpocząć” Powyższego zdania nie należy ignorować. Choć nie jest ono jeszcze równoznaczne z definitywnym końcem związku, to jednak wyraźnie sygnalizuje, że między Wami dzieje się coś złego. Pomimo faktu, że tymczasowe rozstanie „na próbę” i stworzenie większej przestrzeni między partnerami może czasami działać jak balsam na kłopoty w związku, nie każda para jest w stanie przetrwać taką rozłąkę. Nie wierzmy w typowe zapewnienia w stylu: „tutaj nie chodzi o Ciebie, mam problemy ze sobą.” Kiedy partner dąży do ograniczenia kontaktów, powinien to dla Ciebie być wyraźny sygnał, że nie jest w związku w pełni szczęśliwy. Warto coś z tym zrobić, zanim będzie za późno. Bez komunikacji i szczerej rozmowy nie osiągniecie zbyt wiele. 2. „Zadzwonię do Ciebie później” Oto kolejne zdanie, które wprowadza wiele zamieszania i czasami także sygnalizuje, ze koniec związku jest nieunikniony. Co gorsza, taką wypowiedź możemy interpretować na wiele różnych sposobów. Aby się przekonać, co nasza sympatia rzeczywiście ma na myśli, warto zwrócić szczególną uwagę na ton jej głosu. Czy pod zdaniem „zadzwonię później” kryje się zwykłe zabieganie i faktyczny brak czasu czy może wołanie o to byśmy dali jej już święty spokój? Powodów podobnego zachowania może być wiele. Starajmy się jednak nie wywierać zbytniej presji na partnerze. Najgorszą rzeczą, jaką można zrobić w takiej sytuacji, jest naciskanie na wyjaśnienia lub zapewnienia, że wszystko jest w porządku. W ten sposób jeszcze bardziej odepchniemy drugą osobę od siebie. 3. „X na pewno by tak nie powiedział / powiedziała!” Ciągłe porównywanie do innych osób nie oznacza być może końca związku, jednak z całą pewnością nie wróży dobrze relacji. Niezależnie od tego, czy partner przyrównuje nas do pierwszej miłości, czy do najlepszego przyjaciela, swoim oskarżycielskim tonem często daje nam do zrozumienia, że nie spełniamy jego oczekiwań. Nie próbuj za wszelką cenę bronić swojego stanowiska i udowadniać, że zrobisz wszystko, co w Twojej mocy, aby się zmienić. Nie tędy droga. Jeśli nie wskóramy nic szczerą rozmową, może warto się zastanowić nad prawdziwymi zamiarami naszej sympatii? Wiele osób chcąc zakończyć związek celowo doszukuje się wad partnera, aby utwierdzić się w przekonaniu, że rozstanie będzie najlepszą decyzją. Warto mieć ten fakt na uwadze i nie zadręczać się nim zbytnio. 4. „Ty %*&^$#!!” Nikomu nie trzeba chyba wyjaśniać, że poniżanie lub obrażanie drugiej osoby jest najgorszym przejawem braku szacunku i bezapelacyjnym argumentem przemawiającym za zakończeniem związku. Jeśli sprzeczki i nieporozumienia doprowadziły nas do takiego stanu, że celowo używamy mocniejszych słów, aby zranić uczucia naszego partnera, czas włączyć czerwone światło. Chociaż czasem mogą puścić nam nerwy, w konsekwencji czego powiemy parę słów za dużo, to jednak żadna wymówka nie jest w stanie wytłumaczyć obraźliwego traktowania innych. 5. Milczenie a koniec związku Oczywiście przy pomocy ostrej wymiany zdań nie osiągniemy porozumienia w związku, natomiast jeszcze gorzej będzie, kiedy nie będzie już nam zależało na jakiejkolwiek formie rozmowy z partnerem. Jeśli obie strony stwierdzą, że nie mają już sobie nic do powiedzenia, będzie to wyraźny znak, że uczucie się wypaliło, co z reguły jest równoznaczne z końcem związku. Czasami lepiej jest rozstać się w zgodzie, niż przeciągać w nieskończoność wspólne bycie ze sobą. Prawdopodobnie kończąc związek w ten sposób nie unikniemy łez i cierpień związanych z rozstaniem, ale za to damy sobie szansę na nową miłość, która być może już czeka na nas za rogiem! O autorze: Redakcja eDarling Zobacz więcej artykułów autorstwa Redakcja eDarling
Czy przerwa w związku oznacza koniec? Przerwa w związku odzywać się czy nie. Czy przerwa w związku oznacza koniec? To pytanie, które wielu ludzi zadaje sobie w trudnych momentach swojego związku. Przerwa może być trudnym i emocjonalnie wyczerpującym doświadczeniem, ale czy jest to zawsze oznaka końca?Zastanawiasz się, kiedy zakończyć związek? Masz wątpliwości, czy twój związek ma sens, ale nie chcesz podjąć złej decyzji? A może masz wyrzuty sumienia?To, kiedy zerwać z partnerem lub partnerką, jest bardzo osobistą, ale i trudną decyzją. Jeśli nie wydarzyło się nic, co nagle zmieniło nasze spojrzenie na związek (np. zdrada), rozstanie jest krokiem ostatecznym, wynikiem dojrzewających w czasie przemyśleń i uczuć. Bywa, że jesteśmy pewni tego, że druga osoba stała nam się obojętna i związek mija się z celem. Ale w zdecydowanej większości przypadków jest tak, że miotamy się wewnętrznie i niemal chcielibyśmy, żeby ktoś tę decyzję podjął za dzisiejszym wpisie omówimy sobie 8 bardzo istotnych sygnałów, które mogą pomóc zdecydować, kiedy zakończyć związek. W międzyczasie natomiast możesz zrobić krótki, bezpłatny test online, który pozwoli ci ocenić kondycję twojego związku. Pytania dotykają różnych aspektów relacji, a ostateczny wynik (który zobaczysz od razu po jego zakończeniu) pozwoli ci być może z dystansem spojrzeć na swój związek. W jakiej kondycji jest Twój związek?Spis treściKiedy zakończyć związek: 8 sygnałów1. Kiedy nie kochasz lub nie masz pewności2. Kiedy ktoś inny stał się ważniejszy3. Widzisz, że zbliża się koniec4. Jesteś w toksycznym związku5. Gdy druga szansa nie została wykorzystana6. Brakuje chęci naprawy związku7. Twój związek jest pusty8. Twój związek jest źródłem ograniczeńKiedy zakończyć związek: podsumowanieKiedy zakończyć związek: 8 sygnałówPrzejdźmy zatem do głównej części tego wpisu. Poniżej znajdziesz opis 8 sytuacji, które odzwierciedlają rozterki przed rozstaniem. Podejrzewam, że chociaż jedna z nich wyda ci się znajoma…Czasami rozstanie jest dobrym rozwiązaniem pod każdym względem. Ujawnia, czy drugiej osobie tak naprawdę zależy na związku, uświadamia ci twoje własne uczucia i pokazuje, czy relacja tak naprawdę nie podcinała ci skrzydeł. Najważniejsze, by była to decyzja świadoma, która choć bolesna, jest twoja. Pamiętaj, że związek nie jest jedyną rzeczywistością, w której żyjesz. Musisz być szczęśliwy/a w pojedynkę, żeby móc tworzyć również z kimś szczęśliwy Kiedy nie kochasz lub nie masz pewnościBywa, że przez różne problemy, trudne sytuacje, kłótnie, zaczynamy się zastanawiać, czy naprawdę kogoś kochamy. Jeśli od razu odpychamy od siebie myśl, że mogłoby być inaczej, jest to prawdopodobnie tylko „fałszywy alarm„. Podobnie jeśli dzieje się tak, tylko w negatywnych okolicznościach, a w innych, bardziej pozytywnych, nie mamy wątpliwości do swoich jeśli narasta w tobie poczucie zobojętnienia na drugą osobę i masz wrażenie, że naprawdę niewiele do niej czujesz, nie brakuje ci jej, a myśl o rozstaniu nawet cię nie martwi (czy też wręcz przeciwnie), to coś jest na ma sensu ciągnąć związku, w którym nie ma miłości. Możesz nie odczuwać już silnego pożądania, na pewno nie doświadczasz już stanu zakochania – ale miłość jest czymś stałym, co powoduje, że jesteś z tą osobą blisko i chcesz z nią dzielić życie. Jeśli tak nie jest, to twój związek nie ma Kiedy ktoś inny stał się ważniejszyStajemy przed trudnym wyborem, gdy pomimo trwania w stałym związku na horyzoncie pojawia się ktoś inny. Nie chodzi tu o skok w bok czy przelotny romans, którego żałujesz i który nie zburzył twojego uczucia. Mam na myśli rosnące zaangażowanie w relację z kimś innym. To nie partner/ka, ale osoba spoza twojego związku staje się dla ciebie najbliższa i stopniowo zaczynasz mieć wrażenie, że uczuciowo tworzysz związek nie z tą osobą, z którą oficjalnie jesteś, ale z kimś innym, to wyraźny znak, że trzeba podjąć decyzję. Zdrada jest przykrym incydentem i niekoniecznie od razu trzeba mówić, że zrywa się dla kogoś innego. Ale dla ciebie jest to poważny argument, by rozstać się i szczerze, z czystym kontem zacząć budować nową Widzisz, że zbliża się koniecMoże być tak, że wcale nie myślałeś/aś o rozstaniu, ale zauważyłeś/aś, że to właśnie partner/ka powoli wycofuje się ze związku. Spędzacie coraz mniej czasu ze sobą, coraz mniej rozmawiacie, ograniczyliście kontakty intymne. Ewidentnie związek dogasa, choć nie z twojej pierwszą podstawową poradą w tej sytuacji byłaby rozmowa z partnerem/ką o kryzysie w związku i zaproponowanie naprawienia go. Jest jeszcze jednak alternatywne rozwiązanie. Tym rozwiązaniem jest zakomunikowanie rozstania, zanim zrobi to partner/ ci się to wydać ryzykowne, ale jeśli ta osoba faktycznie nie chce być już z tobą w związku, i tak odejdzie, a ty będziesz się czuł/a tą opuszczoną stroną. Z drugiej strony fakt, że to ty chcesz zerwać, może odwrócić mechanizmy w waszym związku i spowodować, że partner/ka zechce cię odzyskać. Jest to jedno z działań psychologii odwróconej, o której więcej przeczytasz w e-booku „Klucz Do Odzyskania„. Znajdziesz go pod tym Jesteś w toksycznym związkuJeśli zadajesz sobie pytanie, kiedy zakończyć związek, jednej odpowiedzi możesz być pewny/a: jeśli jest on toksyczny. Niemal zawsze jest tak, że od niezdrowej relacji lepiej jest się uwolnić, niż na siłę próbować ją się wykorzystywany/a? Partner lub partnerka stosuje wobec ciebie szantaż emocjonalny i manipulacje? Zdradza cię i poniża? Stosuje wobec ciebie przemoc i agresję? Usiłuje cię od siebie uzależnić emocjonalnie i finansowo? Przejął/ęła kontrolę nad twoim życiem i twoimi relacjami z innymi ludźmi, nawet bliskimi? Nie czekaj i uciekaj z tego też, że toksyczna relacja wynika z faktu, że w twoim życiu pojawił się narcyz. Jeśli chcesz wiedzieć, jak zapanować nad relacją z narcystycznym partnerem lub zostawić go i nie pozwolić mu wrócić, zapoznaj się z treścią „Sposobu Na Narcyza„. E-book znajdziesz Gdy druga szansa nie została wykorzystanaA może to już nie pierwszy raz, kiedy przyszłość twojego związku jest niepewna? Może już raz doszło do incydentu, który sprawił, że powiedziałeś/aś „Dość!”? Kiedy kogoś bardzo kochamy, nawet jeśli ta osoba popełni błędy, chcemy w głębi duszy, by udowodniła nam, że potrafi się zmienić. Gdy okaże skruchę, przeprosi i obieca, że już więcej tego nie zrobi, chcemy jej wybaczyć, by wszystko było jak dawniej. Dajemy drugą że gdy ta osoba zawiedzie nas po raz drugi, mamy wątpliwości, czy dawać jej trzecią szansę. I tak zaufanie było dane na kredyt. Gwarancja, że incydent się nie powtórzy, spada w tym momencie diametralnie. Dlatego choć warto dać komuś szansę na poprawę, nie można z drugiej strony dać się uwięzić w błędnym kole, w którym jesteśmy zmuszani do wybaczenia i wypracowywania zaufania, a druga strona nie jest w stanie nawet dotrzymać Brakuje chęci naprawy związkuZwiązki przechodzą kryzysy i niekiedy można z tych kryzysów wyjść. Jeśli odpowiednio zabierzemy się do pracy nad uleczaniem relacji, mamy szansę na powodzenie. Nawet, jeśli partner/ka nie wykazuje zainteresowania, to nie przekreśla doszczętnie możliwości odbudowania gdy tej chęci nie ma po obu stronach. Jeśli nie widzisz entuzjazmu partnera/ki, ale i tobie tak naprawdę nie zależy na dalszej walce o związek, to po co to dłużej ciągnąć? Może warto jednak wybrać szczęście w pojedynkę, zamiast męczyć się ze sobą bez natomiast czujesz, że jest jeszcze nadzieja i w imię miłości jesteś gotowy/a coś zrobić, podejmij wyzwanie. W jego realizacji przyda ci się poradnik „Pogotowie Dla Związku„, który stanowi kompendium wiedzy na temat kryzysu w relacji i dostarcza gotowych, praktycznych rozwiązań. Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partnerami7. Twój związek jest pustyJeśli przeczytasz ten wpis, który został poświęcony sekretom udanego związku, dowiesz się, że miłość to fuzja trzech składników: namiętności, intymności i zaangażowania. Te składniki powinny pozostawać w równowadze, ale z czasem relacja się zmienia i proporcje tych elementów również – przede wszystkim zanika udaje nam się pielęgnować pozostałe składniki czyli intymność i zaangażowanie, to nadal trwamy w silnym i wartościowym związku, w którym jesteśmy szczęśliwi. Lecz gdy po namiętności zanika też intymność i zaangażowanie, okazuje się, że trwamy w zupełnie pustym związku. Jesteśmy ze sobą z przyzwyczajenia. Albo uda nam się odbudować uczucie, albo nie będziemy się czuli już ze sobą kompletnie związani, a wtedy może lepiej się rozstać…8. Twój związek jest źródłem ograniczeńÓsmy sygnał, który może ci podpowiedzieć, kiedy należy zakończyć związek, to sytuacja, w której relacja, choć pozornie dla ciebie ważna, stawia ci limity, które nie pozwalają ci się limitami może być odmienny styl życia partnerów. Jeśli jedno jest domatorem, a drugie kocha podróże, to zawsze będą się wzajemnie ograniczać. Ale bywa, że dla miłości jesteśmy w stanie zmienić swoje sytuacje są też znacznie poważniejsze. Na przykład jedno z was chce zakładać rodzinę i mieć dzieci, a drugie absolutnie się na to nie zgadza. Albo jedno chce spełniać swoje marzenia i ambicje, a drugie podcina mu skrzydła. Taki związek nie musi być toksyczny, ale będzie szkodliwy i nieszczęśliwy. Nie trwaj w nim wyłącznie z nadzieją, że coś się zmieni, bo skoro rozmowy nic nie pomogły, najprawdopodobniej się nie zakończyć związek: podsumowanieDotarliśmy do końca tego wpisu, w którym usiłując odpowiedzieć na pytanie, kiedy zakończyć związek, omówiliśmy 8 sytuacji, które przemawiają za rozstaniem. Nie jest to temat lekki i przyjemny i domyślam się, że tak naprawdę jest ci bardzo przykro, podejmując tę o własnym szczęściu, dostrzegasz jednocześnie cierpienie tej drugiej osoby. Zapewne też obawiasz się, czy po rozstaniu uda ci się dojść do siebie i czy nie będziesz żałować swojej decyzji. Możliwe, że martwi cię wizja samotności i tego, że nikogo już nie poznasz, z kim zechcesz stworzyć normalne, że nachodzą cię pesymistyczne myśli przy równoczesnym rosnącym pragnieniu odejścia. Jeśli szukasz wsparcia w tej obciążającej psychicznie sytuacji, zachęcam cię do zapisania się do naszej serii codziennych maili. Każdego dnia otrzymywać będziesz wiadomość, która pomoże ci uporać się z miłosnym rozczarowaniem i szybciej stanąć na nogi po rozstaniu. Wypełnij poniższy formularz, aby się zapisać: Uzyskaj Dostęp Do Bezpłatnej Serii Maili, Które Pomogą Ci Przestać Cierpieć i Uleczyć Twoje Złamane SerceDziękuję ci za przeczytanie tego wpisu do końca. Mam nadzieję, że dzięki lekturze udało ci się nabrać trochę dystansu i dojść do wniosków, które pomogą ci zdecydować o przyszłości twojego związku. Pamiętaj, by kierować się swoim szczęściem. Jeśli będzie ci go brakować, drugiej osobie też nie będzie z tobą dobrze.p3dUis. 440 215 261 59 310 8 56 455 290